Część z nich udała się na Podhale. Sylwestrowy tydzień rozpoczęliśmy w poniedziałek od sprawdzenia jakie warunki panują na stoku w Jurgowie.
Ciesząc sie zimą i grzanym piwem z sokiem dotrwaliśmy w sylwestrowych nastrojach do niedzieli. Po której trzeba było wrócić do rzeczywistości... i weź się jeszcze rozpłacz.
autor:siedem50
autor:siedem50
Kolejna grupa klubowiczów żegnała stary rok w domku w Beskidzie Sądeckim.
Na sylwestrowy wieczór przebraliśmy się w stroje przedstawiające nasze ulubione drinki, rozmawialiśmy przy kominku, tańczyliśmy i biliśmy rekord w power-ball'a (w Kulolotku zwyciężył Cinek wykręcając 9500 obrotów / min).
O północy, na polanie odpaliliśmy sztuczne ognie i race ratunkowe (niestety ratunek nie przybył). Następnego dnia spragnieni ekstremalnych wrażeń (jak to kajakarze górscy) wyruszyliśmy na wyślizgany poprzedniego dnia tor "miednicowy" i zjeżdżając na czeskich ustrojstwach odmrażaliśmy sobie twarze. Co poniektórzy uprawiali miednicowy fristil, w którym przodował Topik - mistrz ruchu rotacyjnego w każdej płaszczyźnie.
autor: Capu
O północy, na polanie odpaliliśmy sztuczne ognie i race ratunkowe (niestety ratunek nie przybył). Następnego dnia spragnieni ekstremalnych wrażeń (jak to kajakarze górscy) wyruszyliśmy na wyślizgany poprzedniego dnia tor "miednicowy" i zjeżdżając na czeskich ustrojstwach odmrażaliśmy sobie twarze. Co poniektórzy uprawiali miednicowy fristil, w którym przodował Topik - mistrz ruchu rotacyjnego w każdej płaszczyźnie.
autor: Capu
Mniej liczna, bo tylko dwuosobowa grupa bystrzaków, odwiedziła sylwestrową imprezę starszych stażem klubowiczów w Bieszczadach. Przy zimowym ognisku mieliśmy okazję poznać ludzi, którzy tworzyli nasz Klub. M. in. spotkaliśmy Tadeusza Zenowicza (szkoleniowca w roku 1979), Waldemara Mikulskiego (prezesa w latach 1981-1983), Janusza Koniuszewskiego (szkoleniowca w 1986 r.) i wiele innych ciekawych osób związanych z historią Bystrza.
autor: Mielec
autor: Mielec
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz