wtorek, 6 grudnia 2011

5. Krakowskie Spotkania Podróżników
Kolosy 2011 prolog

Kraków, Centrum Dydaktyki,
ul. Reymonta 7
11 grudnia 2011 r. (11.00-21.00)

Kto nie może się doczekać Kolosów, koniecznie powinien niedzielę 11 grudnia spędzić w Krakowie. W Centrum Dydaktyki AGH odbędą się 5. Krakowskie Spotkania Podróżników. Wydarzenie, podobnie jak w ubiegłym roku, będzie oficjalnym prologiem największej podróżniczej imprezy w Polsce. Wśród gości m.in. Aleksander Doba - dopiero co wrócił z wyprawy, w trakcie której jako pierwszy Polak i jeden z nielicznych ludzi w ogóle przepłynął kajakiem Atlantyk – oraz Piotr Kuryło, ultramaratończyk, który w sierpniu zakończył swój bieg dookoła świata.


Dobrze znana z Kolosów atmosfera, prezentacje ambitnych i oryginalnych wypraw eksploracyjnych, premiery, pokazy zarejestrowane w Gdyni w jakości HD oraz bardzo różnorodny program (kajaki, eksploracja dalekiej Północy, rowery oraz działalność wysokogórska) – tak w skrócie przedstawia się plan 5. KSP. Prelekcje w mogącej pomieścić ponad pięćset osób sali przy ul Reymonta 7 rozpoczną się w niedzielę o jedenastej przed południem i potrwają do późnego wieczora. Imprezę poprowadzi żywa legenda polskiego himalaizmu, Leszek Cichy, pierwszy zimowy zdobywca Mount Everestu, i nie będzie to jedyny górski akcent krakowskiej imprezy.


O swojej nowej drodze na północny wierzchołek Piku Mińsk w Kirgizji opowie na żywo Michał Król, zaś najlepsze, osiemdziesiąte, lata polskiego himalaizmu będzie można powspominać podczas projekcji najnowszego, długo oczekiwanego w środowisku filmu Jerzego Porębskiego o wszystko mówiącym tytule „Kukuczka”.


Oprócz wspomnianych wcześniej Doby i Kuryły, gościem imprezy będzie też Arek Ziemba, regularnie podróżujący po Madagaskarze, a prezentację poświęconą największym sukcesom krakowskiego Akademickiego Klubu Turystyki Kajakowej Bystrze (zdobycie kanionu Colki i spłynięcie Amazonki od źródeł do ujścia) przedstawi Tomasz Jakubiec.


Pokazy zaproszonych gości oraz filmy (oprócz „Kukuczki” także „Tryptyk islandzki” - o pasjonującej wyprawie, której celem był trawers wyspy) to jednak nie wszystkie atrakcje krakowskiego prologu Kolosów 2011. W trakcie imprezy wyemitowane zostaną również dwie prelekcje zarejestrowane w marcu 2011 roku podczas Kolosów w Gdyni – w jakości HD i z oryginalnym komentarzem ich autorów. Obie znakomite: za swoją wyprawę na Półwysep Jamalski Magda Skopek otrzymała Kolosa 2010 w kategorii „Podróże”, a publiczność nagrodziła ją za najlepszą prezentację, Piotra Pustelnika natomiast, laureata Super Kolosa 2010 i zdobywcę Korony Himalajów, specjalnie reklamować nie trzeba.


PROGRAM

11.00-13.50 Blok niebiletowany, wstęp wolny
11.00 Tryptyk islandzki (film 30’)
reż. Grzegorz Gontarz
11.40 Toroła Jamał, czyli o koczowaniu w tundrze *
Magdalena Skopek (Mjagnie Akatteto)
12.20 Wielkie jubileusze Bystrza
Tomasz Jakubiec
13.00 Pustelnik w Koronie Himalajów *
Piotr Pustelnik
14.00-14.30 Przerwa

14.30-19.20 Blok biletowany. Jednorazowy bilet wstęp do obiektu, na cały blok lub tylko na jeden pokaz, dostępny na miejscu - 10 zł
14.30 „Kukuczka” (film 45’)
reż. Jerzy Porębski
15.20 Bieg Dla Pokoju – 20 tys. km na własnych nogach
Piotr Kuryło
16.20 Czerwona wyspa
Arek Ziemba
17.20 Kajakiem przez Atlantyk
Aleksander Doba
18.30 Cztery pory roku na Mińsku
Michał Król
19.20 Niespodzianka

* Pozycje z gwiazdką to pokazy zarejestrowane cyfrowo w jakości HD, podczas 13 Ogólnopolskich Spotkań Podróżników, Żeglarzy i Alpinistów w Gdyni.

Więcej informacji oraz szczegółowy program na stronie Organizatora:
http://kolosy.pl/ksp2011.php

poniedziałek, 5 grudnia 2011

Mikołajki 6 grudzień 2011 godz. 17:30



We wtorek (06.12.2011r.) zawita do Naszego klubu Mikołaj dla najmłodszego pokolenia Bystrzaków. Planowany start imprezy o godziny 17.30.
Serdecznie zapraszamy!

piątek, 2 grudnia 2011

Nowe Władze Klubu

W dniu wczorajszym odbyło się Walne Zebranie Członków i Sympatyków AKTK Bystrze. W wyniku wyborów nowych władz, skład aktualnego Zarządu przestawia się następująco:
Łukasz Waśko (Wasyl) - Prezes
Pozostali Członkowie Zarządu:
Jerzy Rybka (Indor vel Rybka)
Katarzyna Prelich (Ruda)
Bartłomiej Orłowski (Półdziubek)

Skład Komisji Rewizyjnej:
Jolanta Śmieciuch (Papuga)
Andrzej Stwora (Żółty)
Michał Stwora (Bizon)
Dorota Kozłowska (Doda)
Mariusz Sośnicki (Sosna)

Gratulujemy nowym Władzom Klubu.

środa, 30 listopada 2011

Walne Zebranie Członków AKTK 'Bystrze' 1 grudnia 2011

Zarząd AKTK BYSTRZE zaprasza wszystkich członków oraz sympatyków na
Walne Zebranie Klubu, które odbędzie się dnia
1 grudnia (czwartek) 2011r. w sali 123 w budynku D10 AGH (Wydział Fizyki AGH przy ul. Reymonta, obok magazynu klubowego).

I termin zebrania: godz. 18:00
II termin: godz. 18:30

piątek, 4 listopada 2011

"W uścisku żywiołów EL Condor Rio Colca"

Ukazała się ksiązka napisana przez Krzysztofa Mrozowskiego kierownika wyprawy El Condor Rio Colca, której Bystrze było współorganizatorem, do miejsca które jest niewątpliwym symbolem naszego Klubu. Lektura "obowiązkowa" dla wszystkich klubowiczów. W treści dużo szczegółów z przygotowań do wyprawy naświetlających podłoże i przebieg konfliktu z kierownikiem konkurencyjnej wyprawy jak i (co istotniejsze) ciekawy opis zmagań z jedną z ostatnich "białych plam" na mapie świata. Co rusz pojawiają się informacje o Canoandes, Bystrzu no i naszym przedstawicielu biorącym udział w tym przedsięwzięciu Lisku.

środa, 19 października 2011

BZIKK - Bystrzackie Zwiedzanie Koryta Krakowa już w tą sobotę

Serdecznie Zapraszamy na BZIKK - czyli Bystrzackie Zwiedzanie Koryta Krakowa, które odbędzie się w tą sobotę (22.10) na królowej polskich rzek - Wiśle. Pogoda ma być piękna, a towarzystwo doborowe. Nie zwlekajcie. Szczegóły na ulotce.

Bystrzackie Wojaże - slajdowisko 27.10.2011 g.19:00



Serdecznie zapraszamy wszystkich Klubowiczów, Sympatyków, a także Studentów na slajdowisko, które odbędzie się w dniu 27.10 (czwartek) w siedzibie naszego Klubu. Start godz. 19:00. W planie przewidziane są dwie prezentacje naszych Klubowiczów:
Tomasza Jakubca "Tomanka", oraz Bogusława Szymańskiego "Boberka".
Tomanek podsumuje sezon (nie tylko) kajakowy roku 2011 Dziadków Klubowych – między innymi spływy na: Gauji, Warcie, Widawce, Nidzie, w Alpach, spotkania w górach, i inne okolicznościowe spędy roczników klubowych z końca XX wieku.
Natomiast Boberek zabierze nas w cieplejsze południowe rejony Grecji, gdzie od pięciu lat stałą ekipą eksplorują kajakowo kolejne ciekawe miejsca.

wtorek, 11 października 2011

Targi Organizacji Studenckich


Będziemy tam!

Już jutro w A-0 baaardzo ciekawe wydarzenie - Targi Organizacji Studenckich AGH :) W jednym miejscu będziecie mogli spotkać przedstawicieli 32. różnorodnych stowarzyszeń, klubów i zespołów, których jednoczy w tym roku jakże wymowne hasło: "Nie bądź goły na uczelni". Serdecznie polecamy, a więcej info na stronie: www.tos.agh.edu.pl

wtorek, 4 października 2011

Honorowy Obywatel Miasta Rzeszowa

29 września 2011 roku w Filharmoni Rzeszowskiej podczas nadzwyczajnej sesji Rady Miasta naszemu klubowemu koledze Piotrowi Chmielińskiemu został wręczony akt nadania tytułu Honorowego Obywatela Miasta Rzeszowa - "Tą zaszczytną godność nadaje się człowiekowi, którego pasja - wzbogacona ogromna determinacja, siłą woli, bogatą osobowością, a zarazem wielką wrażliwością i odpowiedzialnością, - zaowocowała odkryciami geograficznymi, powiększając wiedzę o świecie. Wytrwałość z jaką konsekwętnie dążył do celu, pozwoliła mu zapisać się na kartach historii, dzięki osiągniętym rekordom do dzisiaj nie pobitym. Jego odkrycia stanowia niekwestionowany wkład w kształtowanie obrazu współczesnego świata, rozsławiając tym samym imię Polski ....." i klub Bystrze o którym Piotr podczas swoich wystąpień nigdy nie zapomina.



środa, 24 sierpnia 2011

Kajakarstwo lotnicze

Norge 11

Kajakarstwo lotnicze to doskonała metoda dla tych, którzy mają mało czasu a lubią pływać dobrze i daleko. W roku bieżącym zostało wypróbowane połączenie Kraków - Oslo. Samego lotu ok. półtorej godziny i od razu można zabrać się do pływania. Minusem omawianej metody wyjazdowej jest konieczność wypożyczenia samochodu w razie braku dobrych przyjaciół na miejscu i konieczność zredukowania wagi łódki do 20 kg.

Relacja Majki z pierwszych dwóch dni:
"Wtorek (26.07 - przyp. red.) spotkanie u Słodkiego - zakupy, pakowanie, ważenie, pakowanie, ważenie i tak do późnych godzin wieczornych... mając nadzieję że niczego nie zapomnimy zabrać.
Środa ok 19.00 - spotykamy się na lotnisku, dopakowujemy bagaże i znowu ważenie (co nam trochę zajęło). To co się nie zmieściło do bagażu głównego lub kajaków upychamy do podręcznych lub zakładamy na siebie, a wszystko po co żeby nie było dość kosztownego nadbagażu. Różnorakie zakupy w bezcłówce, wejście na pokład samolotu jako ostatni wycieczkowicze i ahoj ku nowej przygodzie. Przylecieliśmy ok 23.00 - wcześniej niż planowo. Formalności z zarezerwowanym autkiem w Herzu nie sprawiają żadnych problemów (jakby nie było to wypożyczalnia pierwsza klasa) - za to jego odbiór przyprawia nas o wielkie (i to bardzo) zdumienie - takiego samochodu nie powstydziłby się nawet sam Koleś Git ;). Herz zafundował nam wakacje w Passku kombi, rocznik bieżący, pachnący nowością jak się do niego wsiadało... Montujemy nasz bagażnik (niestety to jedyny minus Herza, który bagażniki zapewnia tylko od października do końca zimy i trzeba go zorganizować samemu), pakujemy kajaki, cały nasz grajdołek i nowo poznaną w samolocie koleżankę Magdę - fizjoterapeutkę/rehabilitantkę mieszkającą w Oslo, której zaproponowaliśmy miejsce Bestii - ruszamy w drogę na północ. Po drodze jeszcze nocne zwiedzanie Oslo z podrzuceniem naszej koleżanki do domu... i droga długa jest, tylko 350 km... niektórzy jej nie pamiętają... możemy też podziękować norweskim przepisom drogowym czyli 100 na autostradzie, 80 w obszarze niezabudowanym i 40/50 w zabudowanym...
W Oppland jesteśmy wcześnie rano. Od razu oglądamy rzekę Sjoa - Amot (woda dość wysoka a raczej "jeszcze takiej dużej wody tu nie widzieliśmy") i kładziemy się na małą drzemkę do 10/11 (czyli dzień jak co dzień - przecież jesteśmy na wakacjach :).
Na rozpływanie - Sjoa- odcinek Playrun - duże falki, zabawa, chłopaki zadowoleni, pogoda wyśmienita. Potem na deser Sjoa odcinek Amot (Słodki i Lisek dają czadu) - odcinek dość wymagający zwłaszcza przy tym stanie wody, ale nikt nie narzeka. Biwakujemy w znanej miejscówce nad Loganem: grill, wieczorna sjesta i duże zaskoczenie tym, iż ciemno zaczyna się robić dopiero około północy... i jak tu mamy wcześnie iść spać?


Amot o zachodzie słońca

Piątek - 2 dzień pływania - Sjoa, Asengjuvet - rozwożę chłopaków na pływanie i idę pobiegać po okolicy przy okazji zbierając grzyby, których tutaj nikt z lokalesów nie zbiera. Po zebraniu się całego towarzystwa na mecie jedziemy oglądać odcinek Ridderspranget, a na dojeździe patentujemy zbieranie grzybów "z samochodu". Po tym jak zaczeły pożerać nas w całości norweskie zmutowane komary, postanowiliśmy jednogłośnie o przebazowaniu się już do Otty, gdzie mamy odebrać Bestie :). Jako iż na miejscu mamy jeszcze 2h wolnego, wyciągamy gotowanie, grzyby, zakupy z bezcłówki i robimy mały biwak na skwerku koło dworca. Wiadomo nie od dziś, Bestia wie kiedy się zjawić - oczywiście na gotowy makaron z sosem grzybowym z małą nutką malinówki!"


Wszyscy w komplecie: Wiktor, Lisek, Słodki, Majka, Bestia

Po samotnej romantycznej podróży przez pół Norwegii melduję się u ekipy na dworcu kolejowym w Ottcie, zjadamy kolację i przewozimy się do spania mniej więcej na koniec planowanego na dzień następny odcinka Otty.

Tora Bora

Rano wstajemy co niektórzy opuchnięci od ukąszeń tutejszych komarów i udajemy się na start po drodze podniecając się niezdrowo odcinkiem Tora Bora. Woda określona przez Słodkiego jako "duża". Na Ottcie podobnie, rzeka na początku z dużym miejscowym spadkiem i wypłaszczeniami, później długie bystrza a na koniec pływania miejsce wypatrzone już poprzedniego dnia w nocy, zwężenie całej rzeki i ogromny spadek. Godzina i 40 minut myślenia na dwóch kajakarzy - dobry wynik, szczególnie, że 4 pływających to mało do rozstawienia sensownej asekuracji w takim miejscu. Kawałek dalej skończyliśmy przy zatoczce, gdzie nocowaliśmy ostatnio. Można płynąć dalej ok 1 - 1,5 km do campingu. Trudności stwierdzone, nie oglądane.

Otta, pierwszy drop


Otta, ostatnie miejsce

Następny punkt programu to Ostri, standardowy odcinek od jeziora do mostka (przy którym spaliśmy). Lokalni norwescy zwykli rybacy mieli tam coś w rodzaju festiwalu, który sprowadzał się do siedzenia przy ognisku i piciu nie tylko wody sodowej. Poskutkowało to tym, że nikogo nie widzieliśmy z wędką, za to wszyscy spali już niedługo po północy.

Ostri, początek za jeziorem

Na rzece też woda "większa niż mieliśmy ostatnio". Skutkowało to wydłużeniem czasu płynięcia do ok. 40 minut i dwóch wysiadek prowadzącego do oglądania. Rzeka przyjemna i szybka, bystrza długie, trochę dziur do przeskoczenia.

Po pływaniu, jakby nie było, dość szybkim zapanował w grupie rozdźwięk - co dalej? Może Tundra? Nieee tam trzeba iść 40 minut z buta. Może Fina? Niee tam "class V must-run". Skończyło się na przydługiej podróży nad Raumę i niepływaniu już w tym dniu niczego. Normalnie wakacje!

Ulvaa, oglądanie przy okazji szukania spania

Baza nad Raumą

Na Raumie też woda większa niż Profesor pamiętał z wcześniejszych wyjazdów. Wiktor sobie odpuścił, zeszliśmy na wodę we trzech, ja głównie jako profesjonalny kamerzysta zespołu. Rzeka typu drop - jezioro, znacznie trudniejsza od Otty. Znów dużo czasu zeszło na asekurację (aparatami i kamerą) dwóch dropów w środku odcinka. Potem jeszcze jedna długa obnoska i do końca prościej.

Rauma, niższy drop


Rauma, wyższy drop

Co na koniec? Może jakiś tutejszy klasyk? Ula! Czasu wieczorem było dość żeby sobie jeszcze pooglądać wodospady i slajd. Woda duża, jeśli utrzyma się do następnego dnia to można odpuścić wodospady a na rzece będzie super. Jak to z nadziejami bywa woda się nie utrzymała, co stwierdziliśmy naocznie dotarłszy nad rzekę. Dzień wcześniej woda miała żółto-wełtawowy kolor a dziś czysta jak kryształ. Jak się później okazało było jej dość, do zorganizowania kilku przygód, które zjadły na tyle czasu, że wodospadów w tym dniu nawet nie oglądaliśmy.

Ula, oglądnie na dobry sen

Ula, slajd

Ula, koniec slajdu



Ostatnia noc, połączona z wybebeszaniem łódek i suszeniem rzeczy nad Lagenem. Cały następny dzień to podróż do Oslo. Smutno było żegnać Norwegię po tylko 5 (7) dniach. Trzeba będzie wrócić.

Film:



Porady praktyczne:
  • Na przełomie lipca i sierpnia w Norwegii jest słonecznie i bardzo ciepło: 25-27 st.
  • Norweskie komary nie bzyczą.
  • W Norwegii deszcz pada max. 15 minut/2 dni
  • W Norwegii jest tanie jedzenie (linia First Price w dyskontach spożywczych Kiwi) Makarony, dżemy, nawet parówki.
  • W Norwegii można spać do południa bo ciemno robi się o północy.
Czekając na wylot do Krakowa.
Znane linie lotnicze, które w przyszłości wprowadzą miejsca stojąco-latające


Foto w artykule: Majka, Wiktor, Bestia


środa, 17 sierpnia 2011





Górna Pilica





Dziadki Klubowe (nie mylić z Pradziadkami i Dinozaurami) w długi łykend sierpniowy spłynęły sobie Pilicę od Krzętowa do Placówki. Ok. 40 km rzeką wymazoną dla grup z małymi dziećmi. Dużo plaż i miejsc kąpielowych. Płynięcie z definicji bez spięcia, przy pięknej pogodzie, z ogniskami i księżycem w pełni w tle. Polecamy młodym rodzicom klubowym.





wtorek, 2 sierpnia 2011

Piotr Chmieliński - Honorowy Obywatel Miasta Rzeszowa

Rada Miasta Rzeszowa "dając wyraz uszanowania dla osiągnięć, dzięki którym wpisał się na karty historii, wnosząc niekwestionowany wkład w kształtowanie obrazu współczesnego świata" przyznała Piotrowi Chmielińskiemu tytuł Honorowego Obywatela tego miasta. Uroczyste nadanie tytułu odbędzie się 29 wrześna 2011 w Rzeszowie.

środa, 20 lipca 2011

G/flex Epoxy Kayak Challenge

Koledzy ostatnio często muszą łatać kajaki, zatem alternatywa dla klasycznego spawania.

piątek, 27 maja 2011

Breaking the Legends (LW)


W Alpach susza, jednakże w maju postanowiliśmy* pojechać w owiane legendami regiony - Piemont i Tessin. Mimo że teoretycznie w okolicach połowy maja powinna być tam dobra woda, rzeczywistość okazała się brutalna. Jednakże mimo permanentnego LW, podczas wyjazdu mogliśmy popływać jedne z najciekawszych rzek w tych regionach.

* - z grubsza rzecz biorąc: połączone ekipy AKTK BystrzeFatH i SKK Morzkulc.

Rozpływanie
Dojeżdżamy do Szwajcarii i zaczyna padać. Szybkie sprawdzenie pegli - jest dobra woda na Glennerze. W sam raz na początek i do tego niesamowita, grafitowa woda.

Glenner - pierwsze miejsce z odwojem

Glenner - sztuczny próg

Dzięki opadom w okolicy, na Verzasce podskoczyła woda z 10 cms do 25 cms, więc zostajemy w Tessinie.

Breaking the Legends w Tessinie
Od następnego dnia zaczynamy "przełamywać legendy" w Tessinie. Popadało, więc jest woda na Ribo i Środkowej Verzasce. Na początek 14 metrowy wodospad/slajd, a potem już z górki :-)

Ribo Fall - Kornel

Czujny odwój na Ribo - Turek

Verzasca - Hexenritt - Łuki

Verzasca - Slajd Lucyfera - Radek

Breaking the Legends w Piemoncie
Jako że perspektyw na wodę w Tessinie brak (szybko spada), przewozimy się szybko do Piemontu. Kolejne dni schodzą nam na pływaniu na Sesii (środek, góra i gorge),  Sorbie, Egua (150 ‰ spadku) i Sermenzie (środkowa, dolna i balmuccia klamm).

Egua - entry drop - Kozica

Egua - Orzech


Egua - slajd - Arbuz i Łuki

Egua - końcowy drop - Arbuz


Wieczór mamy zapełniony pracami spawalniczymi w wykonaniu Radka oraz degustacją doskonałego włoskiego wina.
Wieczorne prace spawalnicze 


Końcowa katarakta na Środkowej Sesii - Turek


Sesia: Gorge - katarakta wejściowa - Kozica
Sorba slides - Radek

Rolnik na Dolnej Sermenzie

Środkowa Sermenza - pierwszy drop - Topik

Egua - Prymus

W czwartek dolatują do nas Kasia z Matyldą (wsparcie lądowe) i Słodziak z Kozim (wsparcie wodne).

Cała Polska czyta dzieciom :-)

Montowanie kajaków po podróży samolotem

Egua - Słodziak


Powrót do Tessinu
Pod koniec wyjazdu przyszedł czas na "legendarną Verzascę" - dolny odcinek będący największym klasykiem regionu Tessin. Oczywiście LW :-) Zmęczenie, mnóstwo zdjęć i duża grupa spowodowała, że 3 km odcinek zajmuje nam 5 godzin.

Verzasca - Slajd Lucyfera - Kozica
Verzasca - Kornel wpływa do Ślimaka

Verzasca - slajd w Lavertezzo - Słodziak
Verzasca - Słodziak wypływa do Ślimaka

Verzasca - Słodziak i Łuki wypływają (?) ze Ślimaka

Powrót
Na zakończenie pozostało nam pływanie czegoś po drodze do Polski. Po opowieściach na temat kanionów Lechu, zeszliśmy na górną część (Lech - Warth), tym razem w okolicach MW. Z odcinka najtrudniejsze było coś, co Niemcy nazywają hochtragen - wyjście z końca odcinka 20 minut z kajakami w górę do drogi. Stamtąd już tylko 15 godzin jazdy i o 5 rano jesteśmy w Krakowie (do Gdańska ekipa jedzie jeszcze chwilę dłużej).

Podsumowanie
Mimo niskich stanów wody w Tessinie i Piemoncie zawsze da się znaleźć coś do popływania, a odcinki są zupełnie inne niż w pozostałej części Alp - typowe steep creeking.


  • Statystyki wywrotolotka: w sumie 30,75 pkt. Wyniki szczegółowe i wygrani pozostaną w pamięci uczestników wyjazdu :-) Najwięcej wywrotek przysporzyło Ribo: 8.5 pkt.
  • Spawolotek: spawarka była uruchamiana 6 razy, z czego 3 razy do jednego kajaka...
  • Wiosłolotek: dwa wiosła złamane, jedno wygięte.
Informacje praktyczne
  • Opisy rzek: przy organizacji wyjazdu przydadzą się stare przewodniki Spilkera (lata 90-te, nie należy się tylko przerażać skalą WW do WW 8 :-) oraz liczne opisy na 4-paddlers.com i www.paddeln.at. Wkrótce opisy na BystrzeWiki
  • Gdzie: na początek przygody z Piemontem najlepiej pojechać do doliny Valsesia - jest najlepiej opisana, a rzeki są blisko siebie.Po drodze jest jeszcze Tessin - okolice Locarno i Lago Maggiore. 
  • Kiedy: generalnie termin na Piemont i Tessin to maj, jednakże nie ma reguły kiedy dokładnie (początek czy koniec). Woda w rzekach jest ze śniegu (w tym roku było go bardzo mało) oraz z deszczu. Przydaje się monitorowanie pegli na rivermap.ch
  • Noclegi: w dolinie Valsesia znajduje się fajny kemping w Balmuccia, przy ujściu Sermenzy do Sesii - przy bazie raftowej Monrosa (płaciliśmy 5 E / os.). Oczywiście można poszukać innych (np. w Campertogno) - nam się nie chciało :-)
  • Odległości: Kraków - Piemont (przez Niemcy i Szwajcarię), ok. 1500 km. W sumie zrobiliśmy 3700 km.
Więcej zdjęć w galerii Bystrza.

Na zakończenie zapowiedź filmiku:



Uczestnicy wyjazdu
  • Małgorzata Liber (Koza) - AKTK Bystrze,
  • Robert Szymacha (Topik) - AKTK Bystrze, jedną nogą w FatH,
  • Łukasz Zieliński (Motor vel Turek) - AKTK Bystrze, kandydat do FatH,
  • Kornel Sośnicki - AKTK Bystrze,
  • Łukasz Pająk (Hudy) - AKTK Bystrze oraz FatH,
  • Michał Drwota (Arbuz) - FatH,
  • Jacek Daszkowski (Prymus),
  • Maciej Adamek (Bestia) - AKTK Bystrze,
  • Radosław Orłowski - SKK Morzkulc,
  • Łukasz Orzeszyna (Orzech) - SKK Morzkulc,
  • Magdalena Brzezińska (Brzózka),
  • Kasia i Matylda - inspiracje FatH,
  • Paweł Rachwał (Słodziak) - FatH,
  • Michał Koział (Kozi) - FatH.