piątek, 27 maja 2011

Breaking the Legends (LW)


W Alpach susza, jednakże w maju postanowiliśmy* pojechać w owiane legendami regiony - Piemont i Tessin. Mimo że teoretycznie w okolicach połowy maja powinna być tam dobra woda, rzeczywistość okazała się brutalna. Jednakże mimo permanentnego LW, podczas wyjazdu mogliśmy popływać jedne z najciekawszych rzek w tych regionach.

* - z grubsza rzecz biorąc: połączone ekipy AKTK BystrzeFatH i SKK Morzkulc.

Rozpływanie
Dojeżdżamy do Szwajcarii i zaczyna padać. Szybkie sprawdzenie pegli - jest dobra woda na Glennerze. W sam raz na początek i do tego niesamowita, grafitowa woda.

Glenner - pierwsze miejsce z odwojem

Glenner - sztuczny próg

Dzięki opadom w okolicy, na Verzasce podskoczyła woda z 10 cms do 25 cms, więc zostajemy w Tessinie.

Breaking the Legends w Tessinie
Od następnego dnia zaczynamy "przełamywać legendy" w Tessinie. Popadało, więc jest woda na Ribo i Środkowej Verzasce. Na początek 14 metrowy wodospad/slajd, a potem już z górki :-)

Ribo Fall - Kornel

Czujny odwój na Ribo - Turek

Verzasca - Hexenritt - Łuki

Verzasca - Slajd Lucyfera - Radek

Breaking the Legends w Piemoncie
Jako że perspektyw na wodę w Tessinie brak (szybko spada), przewozimy się szybko do Piemontu. Kolejne dni schodzą nam na pływaniu na Sesii (środek, góra i gorge),  Sorbie, Egua (150 ‰ spadku) i Sermenzie (środkowa, dolna i balmuccia klamm).

Egua - entry drop - Kozica

Egua - Orzech


Egua - slajd - Arbuz i Łuki

Egua - końcowy drop - Arbuz


Wieczór mamy zapełniony pracami spawalniczymi w wykonaniu Radka oraz degustacją doskonałego włoskiego wina.
Wieczorne prace spawalnicze 


Końcowa katarakta na Środkowej Sesii - Turek


Sesia: Gorge - katarakta wejściowa - Kozica
Sorba slides - Radek

Rolnik na Dolnej Sermenzie

Środkowa Sermenza - pierwszy drop - Topik

Egua - Prymus

W czwartek dolatują do nas Kasia z Matyldą (wsparcie lądowe) i Słodziak z Kozim (wsparcie wodne).

Cała Polska czyta dzieciom :-)

Montowanie kajaków po podróży samolotem

Egua - Słodziak


Powrót do Tessinu
Pod koniec wyjazdu przyszedł czas na "legendarną Verzascę" - dolny odcinek będący największym klasykiem regionu Tessin. Oczywiście LW :-) Zmęczenie, mnóstwo zdjęć i duża grupa spowodowała, że 3 km odcinek zajmuje nam 5 godzin.

Verzasca - Slajd Lucyfera - Kozica
Verzasca - Kornel wpływa do Ślimaka

Verzasca - slajd w Lavertezzo - Słodziak
Verzasca - Słodziak wypływa do Ślimaka

Verzasca - Słodziak i Łuki wypływają (?) ze Ślimaka

Powrót
Na zakończenie pozostało nam pływanie czegoś po drodze do Polski. Po opowieściach na temat kanionów Lechu, zeszliśmy na górną część (Lech - Warth), tym razem w okolicach MW. Z odcinka najtrudniejsze było coś, co Niemcy nazywają hochtragen - wyjście z końca odcinka 20 minut z kajakami w górę do drogi. Stamtąd już tylko 15 godzin jazdy i o 5 rano jesteśmy w Krakowie (do Gdańska ekipa jedzie jeszcze chwilę dłużej).

Podsumowanie
Mimo niskich stanów wody w Tessinie i Piemoncie zawsze da się znaleźć coś do popływania, a odcinki są zupełnie inne niż w pozostałej części Alp - typowe steep creeking.


  • Statystyki wywrotolotka: w sumie 30,75 pkt. Wyniki szczegółowe i wygrani pozostaną w pamięci uczestników wyjazdu :-) Najwięcej wywrotek przysporzyło Ribo: 8.5 pkt.
  • Spawolotek: spawarka była uruchamiana 6 razy, z czego 3 razy do jednego kajaka...
  • Wiosłolotek: dwa wiosła złamane, jedno wygięte.
Informacje praktyczne
  • Opisy rzek: przy organizacji wyjazdu przydadzą się stare przewodniki Spilkera (lata 90-te, nie należy się tylko przerażać skalą WW do WW 8 :-) oraz liczne opisy na 4-paddlers.com i www.paddeln.at. Wkrótce opisy na BystrzeWiki
  • Gdzie: na początek przygody z Piemontem najlepiej pojechać do doliny Valsesia - jest najlepiej opisana, a rzeki są blisko siebie.Po drodze jest jeszcze Tessin - okolice Locarno i Lago Maggiore. 
  • Kiedy: generalnie termin na Piemont i Tessin to maj, jednakże nie ma reguły kiedy dokładnie (początek czy koniec). Woda w rzekach jest ze śniegu (w tym roku było go bardzo mało) oraz z deszczu. Przydaje się monitorowanie pegli na rivermap.ch
  • Noclegi: w dolinie Valsesia znajduje się fajny kemping w Balmuccia, przy ujściu Sermenzy do Sesii - przy bazie raftowej Monrosa (płaciliśmy 5 E / os.). Oczywiście można poszukać innych (np. w Campertogno) - nam się nie chciało :-)
  • Odległości: Kraków - Piemont (przez Niemcy i Szwajcarię), ok. 1500 km. W sumie zrobiliśmy 3700 km.
Więcej zdjęć w galerii Bystrza.

Na zakończenie zapowiedź filmiku:



Uczestnicy wyjazdu
  • Małgorzata Liber (Koza) - AKTK Bystrze,
  • Robert Szymacha (Topik) - AKTK Bystrze, jedną nogą w FatH,
  • Łukasz Zieliński (Motor vel Turek) - AKTK Bystrze, kandydat do FatH,
  • Kornel Sośnicki - AKTK Bystrze,
  • Łukasz Pająk (Hudy) - AKTK Bystrze oraz FatH,
  • Michał Drwota (Arbuz) - FatH,
  • Jacek Daszkowski (Prymus),
  • Maciej Adamek (Bestia) - AKTK Bystrze,
  • Radosław Orłowski - SKK Morzkulc,
  • Łukasz Orzeszyna (Orzech) - SKK Morzkulc,
  • Magdalena Brzezińska (Brzózka),
  • Kasia i Matylda - inspiracje FatH,
  • Paweł Rachwał (Słodziak) - FatH,
  • Michał Koział (Kozi) - FatH.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz