W ostatni weekend, w okolicach Schladming w Austrii odbyła się kolejna edycja Talbachtage. Impreza jakich wśród górskich kajakarzy wiele, polegająca głównie na spotkaniu się nad rzeką i wspólne pływaniu. Tym razem z Polski wybrała się spora grupa kajakarzy: Koza, Topik, Lisek, Kozi, Arbuz, Łuki, Wiktor oraz Szumek, z wsparciem logistycznym w postaci Basi, Niny i Słodziaka.
Niestety na Untertalbach wody było troszkę za dużo (115 cm), i z kilkudziesięciu osób które tam były, spłynęło tylko 6. Nie pomogło nam nawet wstanie na drugi dzień o 6 rano żeby zobaczyć na pegel - woda podniosła się o 5 cm. W zamian za to spenetrowaliśmy okoliczne rzeki, na początek Klein Sölk oraz górny Groß Sölk.Na drugi dzień dołączyliśmy się do grupy Niemców, aby popłynąć Sölk Schlucht - odcinek dwukilometrowy zajął nam ok. trzech godzin. Przy okazji mogliśmy zobaczyć Armina, który jako jedyny z osób na rzece spłynął trudną kataraktę. Szkoda tylko, że na ostatnim miejscu na Sölku, kilkumetrowym wodospadzie, leżą dwa drzewa i miejsce nadaje się tylko do obniesienia. Późnym popołudniem pojechaliśmy jeszcze na Rettenbach. Topik znalazł doskonałe miejsce wyjścia z głębokiego wąwozu, które mało nas nie przerosło ;)
Na poniedziałek został nam Schwarzbach, Bandit Run. Pływanie tutaj jest zabronione z powodów które znają tylko lokalni mieszkańcy, dzwoniąc szybko na policję gdy zobaczą na rzece kajakarzy. Tym razem jednak udało się bez mandatu, a rzeka naprawdę warta podjęcia tego ryzyka ;)
Fot. Lisek na dropie - Schwarzbach
Fot.: Łuki na esce - Schwarzbach
Fot.: Ekipa przy wyjściu z Schwarzbach
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz