poniedziałek, 27 kwietnia 2009

Rabajec 2009


W miniony weekend odbył się pierwszy prawdziwy spływ tegorocznego Kursu Kajakarstwa Górskiego. Na rzece Dunajec, w jej dolnym biegu, ćwiczyliśmy wejścia do cofek, wyjścia na nurt i promowania. Przy okazji nabiliśmy kolejne kilometry wiosłowania oraz odkryliśmy nowe kajakarskie techniki: PółDzióbka i pływanie na brzuchu.


Zaczęło się od ostrego zagrania Kierownika, który ukarał tych którzy nie stawili się na piątkowym pakowaniu przczep, nie informując ich o przesunięciu zbiórki z 6:30 na 7:00. Ukarani nie pozostali dłużni i spreparowali mu pyszną kanapkę ozdobioną felernym odczytem z zegarka.



Potem już było z górki: sprawna jazda bez przygód, pływanie w pełnym słońcu pod hasłem "udaru", pyszna fasolka, wesołe ognisko. Dopiero późnym wieczorem spotkała nas kolejna przygoda, która na pewno zapisze się w historii klubu: Tajemnicze Zniknięcie Bigosu. Na szczęście gar z bigosem odnalazł się rano, szczelnie zawinięty przeźroczystą folią, ale ukryty pod wodą w rzece!

czwartek, 23 kwietnia 2009

Nowy rekord?

Jak donosi Paddler Magazine, mamy nowy rekord w wysokości spłyniętego wodospadu. Tyler Bradt skoczył wodospad Palouse Falls (186 stóp), położony w stanie Waszyngton. Tym samym pobił niedawno ustanowiony rekord Pedro Olivia (127 stóp).

środa, 22 kwietnia 2009

Słowacy też swoją "Kamienną" mają

Kajak & Canoe Cross 2009 odbędzie się 9 maja na rzece Belá. Program zawodów przewiduje wyścig na czas z realizacją wyznaczonego zadania. Szacowany czas przepłynięcia wyznaczonego odcinka rzeki to 9 - 12 minut. Można będzie wystartować w kategoriach C1, C2, K1, K2 i R2 czyli w dmuchanych dwójkach. Zgłoszenia przyjmowane są do 30.04.2009 pod adresem registracia@kayak.sk Należy opłacić wpisowe w wysokości 4 EUR od osoby.

Wśród zgłoszonych zawodników są Peter Csonka i Nina Halasova!

czwartek, 16 kwietnia 2009

Piesze Czechy

Od poniedziałku jesteśmy w Czechach. Nie od początku było kolorowo.


Zepsuł się bus, więc chodziliśmy nad rzekę pieszo. Dzięki uprzejmości Radka z Gdańska, mieliśmy do dyspozycji samochód, który ciągnął przyczepę z kajakami i na raty woził całą ekipę. Łącząc spacery nad rzekę z wykorzystaniem jednego auta, udało nam się uwinąć całkiem sprawnie...


Pogoda nam dopisuje, cały czas świeci słońce. Wody w rzekach nie brakuje. Pływamy Jizerę, Kamienicę Tanvaldzką i Mumlavę. Wszyscy śmiałkowie zrobili duże postępy w pływaniu, a także we wspinaczce po stromych ścianach Kanionu Jizery. W zwiedzaniu brzegów króluje Frodo, który odkrył bunkier z czasów drugiej wojny światowej.
Jak powiedział Cinek "świat się skończył": Magdalena zrobiła eskimoskę na Navarowskiej Soutesce, dziś popłynęła Mumlavę i Souteskę Jizerską po prawej stronie.


Pani Koza jest z nas zadowolona, chociaż niedawno nazwała nas "kursantami z Rabajca".


Pojawiły się nowe ksywki wyjazdowe: Ciosanka - Kupa, Capu - Ciamajda vel Ciapa, Mielec - Piździelec vel Alvaro, Magdalena - Gwiazdeczka, Frodo - Bunkier.


wtorek, 7 kwietnia 2009

Rozpływanie

W niedzielę odbył się drugi "spływ" na Kryspinowie, a w międzyczasie grupa klubowiczów korzystała z roztopów w Gorcach.
Od rana Prymus, Pooki, Koza, Szarik i Marian penetrowali Koninę.





W tym samym czasie Arbuz, Korciu, Kozi i Pablo pływali Kamienicę. Gdy kadra z Kryspinowa zjawiła się ok 16:30 ekipa z Koniny była już gotowa do zejścia na Kamienicę. Szybkie zwiezienie samochodów i wystartowaliśmy. Woda na Kamienicy pozwalała pływać od Trislapu w dół. Bez problemów wszyscy skoczyli Łamacza żeber.



Obyło się bez kabin i wszyscy byli szczęśliwi.

Wracając do Krakowa zaczęliśmy planować kolejne rozpływanie: W poniedziałek Koninę popłynęli Lisek, Łuki, Arbuz i Kozi. A we wtorek kolejna grupa uderzyła na Koninę i Kamienicę, między innymi, Prymus, siedem50, Cap, Doda, Żółty, Pablo. Rozpoczeliśmy od pierwszej katarakty którą popłynął Żółty, siedem50 i Pablo. Reszta grupy zeszła poniżej tego miejsca, niestety Capu nie zdecydował się płynąć Koniny ... (ze względu na nowy kajak?). Po obejżeniu pierwszego Końskiego Bonioru wszyscy postanowili go spłynąć.



Niestety odwój pod slajdem złapał Pabla, który uwolnił się, ale na kajak trzeba było chwilkę poczekać. Drugi Koński Bonior też popłynęli wszyscy. Przy okazji usunęliśmy dwa drzewa które tarasowały nurt rzeki, dzięki czemu można pływać bezpieczniej.

Następnym punktem dnia była Kamienica, którą po raz pierwszy płynęli Cap i Doda.
Większość z nas zaczęła od Trislapu.



Poziom wody był bardzo zbliżony do tego z niedzieli, więc nie było problemów z wystającymi kamieniami. Przed splynięciem Łamacza żeber Cap i Doda ustawili asekurację, by reszta ekipy bezpiecznie mogla spłynąć to miejsce.



Jak widać na powyższym filmie... prawie dobrze

Te kilka dni w kajaku było dobrym elemetem rozpływania przed wyjazdem do Czech i na Kamienną.

poniedziałek, 6 kwietnia 2009

Kryspinów 2009

W ostatni weekend odbył się pierwszy "spływ" kursowy. Pływaliśmy na zalewie Kryspinów pod Krakowem, ćwicząc podstawowe techniki pływania jedynkami górskimi oraz rzucanie rzutką. Kierownicy spływu zamówili wspaniałą pogodę, która wzbogaciła nas o pierwszą w tym roku "kajakarską" opaleniznę :) a kursantom umożliwiła w miarę komfortowe wywrotki w zimnej wodzie.

Kursanci na odprawie (niedziela)
Pływanie... (sobota)
Rzutki (niedziela)
Wrzucanie Kierownika (sobota)
Wasyl + gitara + opalenizna + udar + hiperwentylacja = Krew Boga (niedziela)

Ostravice

W ostatnią sobotę byliśmy w czeskich Morawach. Pływaliśmy po Ostravicy niedaleko miejscowości Frydland. Rzeka w górnym biegu jest przegrodzona zaporą. W weekend spuszczano kilkanaście kubików, więc wody nie brakowało. Dziesięciokilometrowy odcinek pokonaliśmy w dwie godziny. Rzeka okazała się bardzo fajna (trudność WW II - III z jednym miejscem WW V), fale, bystrza, slajdy... cały czas coś się działo. Świetne miejsce na rozpływanie przed sezonem i tylko 190 km z Krakowa.


Kaskada "Pereje"
Płyną: 1. kajakarz 2.Bizon 3. kajakarz 4. Prymus 5. Mielec 6. Ivan 7. Lisek


Po południu pojechaliśmy do sąsiedniej doliny, gdzie oglądaliśmy potok Mohelnice. Wypatrzyliśmy kilka ciekawych kaskad i duży naturalny drop. Woda była w sam raz do pływania, na brzegach leżały spore zaspy śniegu i świeciło słońce. Głównie lenistwo zdecydowało o tym, że nie popłynęliśmy tej rzeczki;)

Oprócz wyżej wymienionych, w wyjeździe wzięli udział: Pooki, Żółty, Turek, Uolek, Max i Karina.

W najbliższym czasie postaram się zamieścić opis obu rzek na wiki.bystrze.org.